Kontrowersje wokół biskupa seniora diecezji kaliskiej


W ostatnich dniach diecezja kaliska stała się areną gorącej debaty na temat zarzutów wobec biskupa seniora Stanisława Napierały. Sprawa dotyczy oskarżeń o zaniechanie przeprowadzenia dochodzenia w sprawie ks. Arkadiusza Hajdasza, który miał dopuścić się czynów pedofilskich.


Biskup Napierała, który w latach 1992-2012 pełnił funkcję ordynariusza diecezji kaliskiej, w wywiadzie dla diecezjalnego czasopisma "Opiekun" stanowczo zaprzecza, jakoby miał wiedzę o czynach ks. Hajdasza. "Nigdy nie miałem świadomości, że ks. Hajdasz mógłby dopuścić się takich czynów. Gdyby takie informacje do mnie dotarły, podjąłbym odpowiednie kroki," zapewnia biskup senior.


Jednak matka pokrzywdzonego przez duchownego mężczyzny ma inne zdanie. W rozmowie z lokalnymi mediami wyraziła przekonanie, że biskup Napierała musiał wiedzieć o zarzutach wobec ks. Hajdasza i celowo zaniechał działań. "Jak to możliwe, że przez tyle lat nikt nie zareagował? Przecież to było oczywiste, że coś jest nie tak," pyta retorycznie kobieta.


Sprawa ta wywołała falę oburzenia wśród wiernych diecezji kaliskiej i zwróciła uwagę mediów ogólnopolskich. Wielu zadaje pytanie, czy Kościół w Polsce jest w stanie skutecznie chronić ofiary przestępstw seksualnych i czy hierarchowie kościelni są w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje.


W odpowiedzi na zarzuty, kuria diecezjalna w Kaliszu wydała oświadczenie, w którym podkreśla, że wszystkie zgłoszone przypadki są traktowane z najwyższą powagą i zgodnie z obowiązującymi procedurami. Jednocześnie zapewnia, że sprawa ks. Hajdasza zostanie dokładnie zbadana i wyjaśniona.


Kontrowersje wokół biskupa Napierały są kolejnym przykładem, jak trudne jest dla Kościoła w Polsce poradzenie sobie z problemem przestępstw seksualnych wśród duchownych. Wymaga to nie tylko transparentności i odpowiedzialności, ale także głębokiej reformy struktur kościelnych i zmiany mentalności wśród hierarchów.


2020-06-21 06:00:00

informacje

informacje